Grupa uczestników podpisania umowy między CSM a Brepols Publishers wita się z siostrą prorektor Beatą Zarzycką

W sklepie dla mediewistów. Wywiad z Anną Adamską

Rozmowa z Anną Adamską, historyczką, koordynatorką zespołu bibliograficznego w Centrum Studiów Mediewistycznych, na temat projektu wprowadzania wyników polskich badań do International Medieval Bibliography (Międzynarodowej Bibliografii Mediewistycznej).

 

BARBARA GRONDKOWSKA: Czym jest International Medieval Bibliography (IMB)?

ANNA ADAMSKA: Jest to elektroniczna (i w ograniczonym zakresie ciągle również wydawana w formie książkowej) baza danych gromadząca publikacje dotyczące epoki średniowiecza, czyli elektroniczny informator bibliograficzny. Jest ona dystrybuowana na platformie Brepolis.net wydawnictwa Brepols Publishers – jednego z ważniejszych wydawnictw europejskich specjalizujących się w historii średniowiecznej. IMB to informator o potężnych ambicjach. Chronologicznie obejmuje okres całego średniowiecza od mniej więcej V wieku po Chrystusie do początku XVI wieku. Zbiera publikacje we wszystkich językach europejskich, napisane przez naukowców reprezentujących wszystkie dyscypliny zajmujące się średniowieczem, czyli nie tylko historię w ścisłym sensie, ale też historię sztuki, historię literatury, językoznawstwo, archeologię i inne dziedziny wiedzy, a także studia nad mediewalizmem.

Bibliografia mediewistyczna to przedsięwzięcie rozpoczęte w latach siedemdziesiątych XX wieku, czyli jeszcze w epoce przedelektronicznej, w dwóch miejscach w Europie:

  • na Uniwersytecie w Leeds w Wielkiej Brytanii, gdzie tamtejsi mediewiści wymyślili wydawanie książkowej bibliografii dotyczącej europejskiego średniowiecza,
  • a równocześnie na kontynencie, w Centrum Studiów Średniowiecznych w Poitiers we Francji – jednym z najstarszych centrów studiów średniowiecznych w Europie.

We wczesnych latach dziewięćdziesiątych Francuzi i Brytyjczycy skoordynowali działania i tak powstała IMB. Pojawiła się też wówczas perspektywa cyfryzacji pracy nad bibliografią. W jej obliczu istnienie wersji papierowej stało się dyskusyjne. Choć jest ona coraz rzadziej używana, wciąż kupują ją największe biblioteki na świecie. Na razie wersja książkowa wciąż się ukazuje, choć z około dwuletnim opóźnieniem ze względu na pandemię Covid-19.

Bibliografia rejestruje zarówno wydawnictwa zwarte, jak i artykuły ukazujące się w czasopismach naukowych oraz wydawnictwach ciągłych. Poszczególne opisy bibliograficzne zawierają nazwisko autora, tytuł publikacji w języku oryginalnym z tłumaczeniem na język angielski, wszystkie dane bibliograficzne oraz cały system słów kluczy, które umożliwiają odnalezienie publikacji. Oznacza to, że każda publikacja może zostać zauważona w rozmaitych kontekstach: chronologicznym, geograficznym i tematycznym. Tłumaczenie tytułów na język angielski stwarza możliwość prezentacji dorobku naukowego w najbardziej „egzotycznych” językach europejskich. Pod częścią publikacji uwzględnionych w IMB zamieszczane są również linki do pełnej treści tekstów, co tworzy rodzaj wirtualnej biblioteki naukowej.

 

Po co mediewistom IMB? Jak mogą wykorzystać tę bibliografię w swojej pracy?

Sprawa jest w pewnym sensie oczywista. W naszej pracy badawczej opieramy się z jednej strony na źródłach, a z drugiej na literaturze przedmiotu. Jeżeli zabieramy się do jakiegoś tematu, jesteśmy zobowiązani do zapoznania się ze stosownymi opracowaniami. Jest to podstawowy wymóg warsztatowy. Jeśli ktoś tego nie robi, popełnia błąd w sztuce. Po pierwsze, sprawdzamy, w jakim stopniu nasze własne badania są nowe i czy w ogóle ktoś dany temat poruszył. Po drugie, musimy ustosunkować się do ustaleń naszych poprzedników. Ten, kto tego nie robi, nie jest poważnym badaczem.

Czasami zajmujemy się tematem, który w danym kraju nie był badany. Wtedy dobrze jest sprawdzić właśnie w międzynarodowej bibliografii, kto w ogóle podobne zagadnienia poruszał. Jeżeli przykładowo interesuje nas obszar badawczy modnej obecnie średniowiecznej ekologii, dajmy na to – stosunek człowieka do lasów, funkcjonowania lasów w gospodarce, w wyobraźni zbiorowej i tak dalej, to na ten temat pewnie nie będzie wielu prac polskich. Natomiast możemy sprawdzić, jak ujmują tę tematykę badacze w innych krajach. Po wprowadzeniu do wyszukiwarki słów kluczy „las” lub „ekologia” IMB wyświetli nam listę prac – czasami długą, czasami bardzo skromną.

Inny przykład: chcemy odnaleźć pracę konkretnego autora, bo wiemy, że kiedyś pisał na dany temat. Możemy to sprawdzić przez wyszukiwarkę nazwisk autorów. IMB generuje nie tylko listy publikacji, ale i syntetyczny profil autora. Jeżeli interesuje nas, czym dana osoba się zajmuje, to też możemy to się tego dowiedzieć i czasami również przeczytać niektóre jej prace.

Zachęcamy również naszych studentów do korzystania z tej bibliografii, czyli do szukania literatury przedmiotu na konkretne tematy, gdyż studenci też są zobowiązani budować swoją argumentację z jednej strony na źródłach, a z drugiej strony na literaturze przedmiotu. Rzec by można, chodzi tu o budowanie podstawowych umiejętności badawczych.

Jednak trzeba uczciwie powiedzieć, że nie jest tak, że jeśli czegoś nie znajdziemy w IMB, to tego w ogóle nie ma. Wiąże się to z osobnym problemem, mianowicie kwestią dominacji języka angielskiego w nauce światowej. Choć bibliografia nie jest zorientowana wyłącznie na publikacje anglojęzyczne, to siłą rzeczy sporą grupę stanowią tam właśnie publikacje w tym języku.

Jest jeszcze jeden powód, dla którego korzysta się z tej bibliografii – próżność i miłość własna! Przyznajmy się – każdy z nas to robi, nieco ukradkiem sprawdzając, czy sami tam jesteśmy i co z naszych publikacji tam trafia. Jest to przecież rodzaj okna wystawowego poszczególnych tradycji mediewistycznych.

 

Sama tak zrobiłam. Najpierw wpisałam swoje nazwisko, a później jeszcze sprawdziłam znajomych.

To jest zupełnie normalne. Sprawdzamy również publikacje naszych kolegów.

 

Czy istnieją inne narzędzia tego typu co IMB?

IMB nie jest jedyną bibliografią prowadzoną w Europie dotyczącą mediewistyki, ale jest bibliografią najszerszą. We Włoszech działa drugie podstawowe narzędzie dla mediewistów świata zachodniego. Nazywa się Medioevo Latino (MEL) i funkcjonuje w dwóch formach: w formie książkowej i elektronicznej. W każdej poważnej bibliotece naukowej ciągle można zobaczyć te charakterystyczne, potężne tomiszcza w granatowych okładkach wydawane we Florencji. Co roku ukazuje się tom liczący około 800 stron. Autorzy MEL próbują wyłapywać pewne polskie publikacje, ale udaje im się to w nikłym stopniu i Polska jest tam słabo obecna.

Należy pamiętać, iż Medioevo Latino to bibliografia bardzo silnie wyprofilowana, zajmująca się literaturą średniowieczną w najszerszym sensie tego słowa. Nie ma tam na przykład archeologii, językoznawstwa, historii sztuki, tych wszystkich bardzo bogatych dziedzin poza, nazwijmy to, szeroko rozumianą, ale jednak historią literatury.

Od paru lat bibliografia Medioevo Latino oprócz formy książkowej jest również dostępna w formie elektronicznej w postaci bazy danych dystrybuowanej przez Società Internazionale per lo Studio del Medioevo Latino (SISMEL) we Florencji. Ta baza nazywa się Mirabile, jest mniej popularna niż bazy Brepolsu i bardzo droga. Biblioteki niechętnie ją kupują. Moje doświadczenie z dostępem do tej bazy z Utrechtu jest takie, że ona po prostu często nie działa, dlatego mam abonament na formę książkową. Kiedy co roku jesienią przychodzi ta „cegła”, też sprawdzamy, kogo ze znajomych można tym razem w niej znaleźć. Tak w ogóle jest to fantastyczna bibliografia dla badaczy literatury, ale tylko dla badaczy literatury.

 

W dzisiejszych czasach mamy dużo wyszukiwarek i narzędzi przeznaczonych dla badaczy od Google Scholar po bazy typu Jstor. Na czym polega specyfika  IMB?

Różnica między prostymi wyszukiwarkami a IMB to różnica pomiędzy dużym supermarketem a specjalistycznym sklepem. International Medieval Bibliography jest w pewnym sensie bibliografią certyfikowaną, dlatego że przygotowują ją lokalne zespoły  złożone z mediewistów, którzy podejmując decyzję o umieszczeniu w niej danego tytułu, na swój sposób poświadczają jego znaczenie dla dyscypliny. Tutaj nie ma mowy o przypadkowości, ponieważ są jasne wytyczne, jakie publikacje z danego kraju muszą znaleźć się w tej bibliografii. Chodzi o prace zwarte i artykuły z czasopism naukowych dotyczące możliwie wszystkich specjalności mediewistycznych wydawanych na terenie danego kraju, we wszystkich możliwych językach.

Zawsze jest pewien margines możliwości, że coś komuś umknie i nie trafi do bibliografii. Mimo to mamy sporą pewność, że to, co jest najważniejsze na rynku wydawniczym mediewistyki w danym kraju, znalazło się w tej bibliografii. W odróżnieniu od googlowania nie ma tutaj elementu przypadkowości, czyli gąszczu nieuporządkowanych danych wygenerowanych przez komputerowy algorytm. Rekordy IMB są klasyfikowane i indeksowane przez badaczy z myślą o innych badaczach i ich potrzebach. Jak gęste są oczka tego sita? Nie ma stuprocentowej gwarancji kompletności, ale prawdopodobieństwo, że otrzymujemy znaczącą część stanu badań, jest duże. Zawsze też można znaleźć w IMB pracę na tyle reprezentatywną, że wskazuje ona na inne teksty, które ukazały się na dany temat na danym w obszarze językowym. Bibliografia ta daje wstępnie uporządkowaną wiedzę o poszczególnych publikacjach w postaci bardzo rozbudowanego i ciągle rozwijanego systemu tagów. Jak już wspominałam, dodatkową jej zaletą są linki do tekstów publikacji umieszczane pod rekordami.

 

Od niedawna takim lokalnym zespołem badaczy uzupełniającym IMB o wyniki polskich badań jest zespół Centrum Studiów Mediewistycznych. Na czym polega praca jego członków? 

Jest to praca na pierwszy rzut oka nieefektowna, gdyż polega ona na zbieraniu informacji bibliograficznej, czyli rejestrowaniu danych o publikacjach, które ukazują się na obszarze administracyjnym Rzeczpospolitej Polskiej, na wszystkie tematy dotyczące średniowiecza. Rejestrujemy prace, które ukazują się jako wydawnictwa zwarte, publikacje w pracach zbiorowych, publikacje w czasopismach naukowych, z zakresu historii średniowiecza, literatury średniowiecznej, archeologii średniowiecznej, językoznawstwa i rozmaitych filologii, historii sztuki, muzykologii, jak również z nauk pomocniczych historii, czyli wszystkich możliwych dyscyplin akademickich badających epokę średniowiecza. Są to prace nie tylko w języku polskim, ale również w językach kongresowych oraz w językach typowych dla danej dyscypliny.

W porozumieniu z centralą IMB w Leeds wprowadzamy do istniejącego systemu dane bibliograficzne. Członkowie zespołu dzielą między sobą tematy i dyscypliny. Każdy z nas wykonuje wszystkie etapy pracy związanej z obsługą bibliografii: od znalezienia pewnej grupy publikacji po przetłumaczenie tytułu, tagowanie i w końcu wprowadzanie tak przygotowanych danych do systemu elektronicznego. Szczerze mówiąc, człowiekowi z zewnątrz może to wydawać się szalenie nudne, ale ten rodzaj pracy można porównać do zmywania naczyń. Poważnie! Nic porywającego, kiedy się to robi (chyba że się trenuje mindfulness), ale kiedy się tego nie zrobi, to od razu to widać. Z drugiej strony, ponieważ członkowie zespołu są dobrze wykształconymi mediewistami, to czytanie informacji o nowych publikacjach jest dla nich jako dla fachowców samo w sobie interesujące. W ten sposób stykają się z tytułami, które nie zawsze leżą w centrum ich zainteresowań, ale które mogą okazać się przydatne.

Staramy się, żeby tłumaczenie tytułów na język angielski było jak najbardziej poprawne i żeby jak najprecyzyjniej dobrać słowa klucze. Korzystamy z pomocy kierownictwa IMB, bo to oni nas pilotują i bardzo wspomagają swoim doświadczeniem, szczególnie w pierwszym roku naszej współpracy. Pakiety danych będziemy dostarczać kilka razy w roku. Oznacza się je w bibliografii kolorem czerwonym jako nowe. To też przyciąga uwagę. Proszę sobie wyobrazić, że użytkownicy IMB na całym świecie dostają co parę miesięcy sygnał, że Polacy załadowali coś nowego. Włączamy w ten sposób nasz strumień do szerokiej rzeki wymiany międzynarodowej informacji o pracy mediewistów.

 

ANNA ADAMSKA – historyczka, specjalistka w zakresie średniowiecznej piśmienności. Prowadzi badania nad narzędziami i technikami komunikacji w wiekach średnich, społeczną historią języka oraz historią kultury Europy Środkowo-Wschodniej. Od lat pracuje na Uniwersytecie Utrechckim. Wielu młodych polskich mediewistów pamięta ją jako koordynatorkę dwóch letnich szkół mediewistycznych „Utrecht Approaches to Medieval Studies” w Kazimierzu Dolnym w latach 2007 i 2009. W Centrum Studiów Mediewistycznych prowadzi projekt dotyczący wzbogacenia International Medieval Bibliography o wyniki polskich badań, co jest wynikiem jej wieloletnich starań. Osoba o niezwykłej energii, zarażająca entuzjazmem i słynąca z barwnych porównań.

Rozmawiała BARBARA GRONDKOWSKA – historyczka filozofii, koordynatorka projektów badawczych w Centrum Studiów Mediewistycznych. Zajmuje się promocją medialną Centrum.

Scroll to Top