BIOGRAM
WSPOMNIENIA
Nestor polskich mediewistów
Prof. Sobiesław Szybkowski
W poniedziałek 28 lipca 2025 r. do środowiska historyków polskich dotarła smutna wiadomość o odejściu w wieku 96 lat prof. dr. hab. Janusza Bieniaka, nestora polskich mediewistów.
Zmarły urodził się 1 października 1927 r. w Warszawie. Po zdaniu matury, w latach 1946-1951 studiował historię na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Jego mistrzem był prof. dr hab. Bronisław Włodarski, wywodzący się z lwowskiego środowiska naukowego, specjalizujący w dziejach średniowiecza (szczególnie zaś relacji polsko-czeskich i polsko-ruskich) oraz naukach pomocniczych historii, który ukształtował zainteresowania badawcze Janusza Bieniaka. Nie było mu jednak dane od razu po zakończeniu studiów historycznych, podjąć pracy na macierzystej uczelni, w której zatrudniono go dopiero w 1958 r. Tam pod kierunkiem swego mistrza ukończył dysertację pt. „Państwo Miecława” i na jej podstawie w 1960 r. uzyskał tytuł doktora. Dzieło to poświęcone niezwykle słabo udokumentowanemu w źródłach kryzysowi państwa piastowskiego w XI w. zostało rychło wydane drukiem (1963, pt. „Państwo Miecława. Studium analityczne”, drugie wydanie 2010). W monografii tej toruński badacz wykorzystał swoje ponadprzeciętne umiejętności analityczne, dzięki którym udało mu się stworzyć własną bardzo przekonywującą wizję problemu, którego opracowania się podjął. Wiele z zaproponowanych tam hipotez do dziś zachowuje aktualność. Bardzo wiele nowego do mediewistyki polskiej wniosła także rozprawa habilitacyjna Janusza Bieniaka pt. „Wielkopolska, Kujawy, ziemie łęczycka i sieradzka wobec problemu zjednoczenia państwowego w latach 1300-1306” (1969, drugie wydanie 2011). Autor odszedł w niej od marksistowskiego paradygmatu odtwarzania dziejów politycznych i społecznych znajdującej się na drodze do ostatecznego zjednoczenia Polski, w której głównymi czynnikami sprawczymi były anonimowe grupy społeczne, na rzecz rekonstrukcji rzeczywistych istniejących wówczas stronnictw politycznych, w skład których wchodziły konkretne jednostki należące do elity ówczesnego rycerstwa. Janusz Bieniak personalne oblicze owych stronnictw odtworzył wirtuozersko posługując się metodą genealogiczną, ukazując jednocześnie bardzo szeroka panoramę elity społecznej Wielkopolski i ziem środkowopolskich. Jego studium dało również wielki impuls do odrodzenia się na gruncie mediewistyki polskiej krytycznych i źródłowych badań genealogicznych (przede wszystkim dotyczących rycerstwa i szlachty poźnośredniowiecznej), ale także powiązanych z nimi dociekań prozopograficznych i archontologicznych. Na gruncie tej tematyki badawczej toruński historyk był zwolennikiem stosowania metody retrogresywnej, co powodowało konieczność odwoływania się do późnośredniowiecznych niedrukowanych źródeł historycznych: czyli ksiąg ziemskich i grodzkich. W odczuciu piszącego te słowa stał się zatem jednym z niewielu promotorów swoistego przełomu badawczego w dociekaniach nad dziejami polskiego późnego średniowiecza, dzięki którym nowe pokolenia badaczy odkryły tę właśnie kategorię źródeł, o podstawowym i kapitalnym znaczeniu nie tylko dla badań genealogicznych, ale także szerzej dla badań nad historią społeczną późnośredniowiecznej Polski. Postulat „likwidacji anonimowości społeczeństwa średniowiecznego, a więc zastąpienia społecznej mgławicy społecznym konkretem” Janusz Bieniak realizował poprzez liczne prace dotyczące genealogii polskich rodzin i rodów rycerskich i szlacheckich, nie unikając jednak również refleksji teoretycznej. Proponowane przez niego założenia badawcze stały się podstawą do opracowania wielu monografii tzw. „rodowych” lub prac obejmujących tylko niektóre gałęzie rodów rycerskich/szlacheckich, czy jedynie znaczące rodziny możnowładcze. Wielką zasługą toruńskiego badacza było również skupienie wokół siebie środowiska naukowego, z którego wyłoniła się toruńska szkoła genealogiczna, oddziałująca również na inne polskie ośrodki badań mediewistycznych. Był również spiritus movens ogólnopolskiego zespołu badawczego, w którym koncentrowano się nad tą tematyką badawczą (w jego ramach zorganizowano siedem konferencji naukowych w latach 1980-2001, podczas których wypracowano nowe założenia metodologiczne w badaniach genealogicznych).
Swoje zainteresowania badawcze Janusza Bieniak realizował głównie poprzez bardzo pieczołowite studia poświęcone różnym problemom szczegółowym dotyczącym genealogii konkretnych środowisk krewniaczych, kwestiom metodycznym w badaniach genealogicznych (najcelniejsze z nich zostały opublikowane w dwóch zbiorach: „Polskie rycerstwo średniowieczne”, 2002 i „Polskie rycerstwo średniowieczne. Suplement”, 2005), ale także polskiej elicie politycznej w XII w. (cykl publikowany w poszczególnych tomach „Społeczeństwa Polski średniowiecznej”, zasługujący wszakże na zebranie go w całość i opublikowanie jako samodzielna książka). Niezwykle ważne są również jego autorstwa biogramy przedstawicieli rycerstwa i szlachty (przeszło 100 biogramów opublikowanych na łamach „Polskiego słownika biograficznego”). Był również współautorem dwóch dzielnicowych wykazów urzędniczych, które ukazały się w serii „Urzędnicy dawnej Rzeczypospolitej XII-XVIII wieku” („Urzędnicy łęczyccy, sieradzcy i wieluńscy XIII-XV wieku. Spisy”, 1985 – wspólnie z Alicją Szymczakową); „Urzędnicy kujawscy i dobrzyńscy XII-XV wieku. Spisy”, 2014 – wspólnie z Sobiesławem Szybkowskim). Nie stronił jednak od zagadnień źródłoznawczych, czego przykładem jest monografia: „Najstarsze kujawskie księgi ziemskie (1397-1408): kolejność i chronologia kart”, 2007. W swojej ostatniej monografii („Zarębowie i Nałęcze a królobójstwo w Rogoźnie”, 2018) Janusz Bieniak wrócił do tematyki zjednoczenia państwowego na przełomie XII i XIV w. Oddajmy tu głos jej recenzentowi i współpracownikowi Zmarłego, prof. dr. Janowi Tęgowskiemu, który na łamach Zapisek Historycznych (t. 84, 2019, z. 4, s. 256) ocenił, że książka ta: „cechuje się misternym warsztatem naukowym i może być doskonałym wzorem analizy źródłoznawczej, z wykorzystaniem źródeł pisanych uznanych za falsyfikaty, a także dociekań w zakresie badań prozopograficznych. Dzięki jej publikacji została uporządkowana i zrekonstruowana genealogia dwóch możnowładczych rodów wielkopolskich w okresie od XII do XIV w.”
Omówione tu w skrótowy sposób dokonania dowodzą, że Zmarły był bez wątpienia niezwykle ważną indywidualnością polskiej nowoczesnej historiografii. Dzięki jego pracy badawczej i organizatorskiej oraz inspiracji doszło do odrodzenia się (a w zasadzie do powstania na nowych zasadach) i ugruntowania się bardzo ważnego nurtu w mediewistyce polskiej, który trwa i będzie trwał w przyszłości.
Byle jeszcze coś zrobić
Prof. Adam Szweda
U progu III roku studiów moje zainteresowania krążyły wokół Atylli, Longobardów etc. Nie chciałem iść na seminarium starożytnicze więc nieco pokrętną drogą trafiłem do Prof. Bieniaka, mając wówczas, w 1989 r., mgliste pojęcie, czym On się zajmuje. Profesor wysłuchał mnie i zręcznie pokierował w inne rejony badawcze, ale również dotyczące styku chrześcijaństwa i „barbarzyńców”. W ten sposób po trzech latach seminarium czyli wytężonej warsztatowej roboty powstała moja magisterka „Stosunki mazowiecko-litewskie w latach 1248-1313”.
To także czas obserwowania pozanaukowych pasji Profesora: gdy przychodziliśmy na seminarium, na podłodze stał już koszyk świeżo zebranych grzybów (wielu z nich bałbym się wziąć do ręki), a ich zbieracz kończył śniadanie złożone z herbaty i herbatników (markizów) – „zawsze jakieś kalorie”.
Profesor był na tyle usatysfakcjonowany moją pracą, że po dwóch latach dostałem pocztówkę wypisaną charakterystycznym drobnym pismem z propozycją podjęcia studiów doktoranckich. W ten sposób Prof. Bieniak sformatował moje życie zawodowe, za co zawsze byłem Mu wdzięczny. Doktorat to już genealogia i ciąg dalszy nauki warsztatu na najwyższym poziomie. To również seminaria gromadzące spore grono koleżanek i kolegów z Torunia, Bydgoszczy, nawet Słupska. Współprowadzącymi byli inni pracownicy Zakładu NPH, który wtedy był w szczytowym okresie swego rozwoju.
W czasach późniejszych w pamięci zapadły mi spotkania z Profesorem podczas Jego późnych już jubileuszy. Dziewięćdziesięciolecie w Toruniu, błyskotliwa forma i zarażający optymizm. Pięć lat później w Warszawie pogodne oczekiwanie przyszłości: plany ukończenia Łabędziów, „a potem zobaczymy, byle jeszcze coś zrobić”. Człowiek niezwykle skromny, niezwykle pomocny, z ogromną wiedzą na każdy temat. Wydawało się, że będzie zawsze. Lux perpetua luceat Ei.
Odszedł prof. Janusz Bieniak - wybitny mediewista i genealog
Ewelina Siemianowska, tekst z 29 lipca 2025 r.
Profesor Janusz Bieniak kończy 95 lat
Prof. Jan Wroniszewski, tekst z 28 września 2022 r.
Profesor Janusz Bieniak i nauki pomocnicze historii
Prof. Zenon Piech, „Studia Źródłoznawcze”, t. LVI (2018)








